Szczycieńscy strażacy po raz kolejny pokazali, że są wysokiej klasy ratownikami. W miniony czwartek, z powodu braku wolnej karetki, zostali zadysponowani do 36-letniego mężczyzny, u którego nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia. Dzięki ich działaniom, odzyskał on funkcje życiowe i został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Szczycieńscy ratownicy za profesjonalną akcję zebrali pochwały od koordynatora medycznego Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Dramatyczna walka o życie
36-latek został zabrany do szpitala w stanie krytycznym śmigłowcem LPR

Do dramatycznego zdarzenia doszło we wtorek 30 stycznia tuż przed południem. Z powodu braku wolnej karetki, szczycieńscy strażacy zostali zadysponowani do Prusowego Borku. Tam, w jednym z mieszkań, doszło do zatrzymania krążenia u 36-letniego mężczyzny. - W chwili przyjazdu straży nie wykazał on żadnych funkcji życiowych, a pierwszej pomocy udzielali mu domownicy – relacjonuje st. kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. Strażacy przejęli te czynności i prowadzili je na tyle skutecznie, że udało się przywrócić 36-latkowi funkcje życiowe. W trakcie prowadzonych przez nich działań na miejsce przybył śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał będącego w krytycznym stanie mężczyznę do szpitala. Profesjonalna akcja szczycieńskich strażaków spotkała się z pochwałą ze strony koordynatora medycznego LPR, który był pod wrażeniem ich pracy.

- Wszyscy mamy kwalifikacje do udzielania pierwszej pomocy i tytuły ratowników, ale w odróżnieniu od ratowników medycznych nie możemy podawać pacjentom leków, tylko tlen – tłumaczy Łukasz Wróblewski.

Działaniami w Prusowym Borku dowodził kpt. Grzegorz Bakuła, a udział w nich brali: mł. asp. Rafał Głowacki, ogn. Gabriel Łomiak, st. ogn. Krzysztof Więcek, ogn. Arkadiusz Górski, st. ogn. Krzysztof Ważny i st. ogn. Dariusz Wiśniewski.

Nie była to jedyna w minionym tygodniu sytuacja, kiedy strażacy, z powodu braku wolnej karetki, jechali na pomoc potrzebującym. Podobne zdarzenie miało miejsce w piątek 2 lutego na ul. Nowowiejskiego w Wielbarku. Tam zasłabł 72-latek. Niestety, w tym przypadku mężczyzny nie udało się uratować.

Kolejne zgłoszenie związane z brakiem wolnego zespołu ratownictwa medycznego strażacy odebrali w poniedziałek 5 lutego z ul. Nauczycielskiej w Szczytnie. Zostali wezwani na pomoc 73-latkowi, u którego doszło do zatrzymania krążenia. Pomimo podjętych przez strażaków działań, mężczyźnie nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Przybyła na miejsce załoga karetki pogotowia stwierdziła zgon 73-latka.